11 lipca, 18:00
DOM ludowy
Piłsudskiego 11
Kino festiwalowe
buzkaszi
Azjatyckie rytuały widziane oczami Stasysa.
W wyprodukowanym przez Arte francusko-uzbeckim filmie „Le Bouzkachi” Stasys Eidrigevičius jest kronikarzem i współtwórcą scenografii
Reżyseria: Jacques Debs | Scenariusz: Jacques Debs | Gatunek: Dokumentalny | Produkcja: Francja, Uzbekistan | Premiera: 25 lutego 2009 (Światowa)
Buzkaszi to popularny od wieków w Uzbekistanie, Kazachstanie i Afganistanie krwawy sport i obrzędowa ceremonia. Dwie drużyny jeźdźców na koniach walczą o ciało zabitego kozła (dawniej było to bezgłowe ciało niewolnika). Kto je pochwyci, ucieknie przeciwnikom, nie spadnie z konia i nie da się stratować - ten wygrywa.
W szkatułkowym obrazie Jacquesa Debsa dokumentalny zapis tego archaicznego rytuału jest pokazany równolegle z liryczną opowieścią o miłości, inspirowaną XIV-wiecznym poematem perskiego poety Hafeza i jej rysunkową wersją szkicowaną przez 40 dni na wielometrowym rulonie przez Stasysa Eidrigevičiusa. "Rysunki otwierają i zamykają sekwencje filmu jak kolejne rozdziały książkowej legendy, fresk rozwijany jest stopniowo, wraz z akcją" - mówi reżyser.
Stasys Eidrigevičius rysuje swoją wersję historii: postaci zwierząt i ludzi zamieniają się głowami i rolami, pejzaż stepu i surowa architektura Buchary tworzy tło, w którym rozgrywa się archaiczna ceremonia: jeźdźcy nie ciągną już kozła, lecz dziewczynę. Równocześnie w ten mityczny świat wdziera się współczesność. Widzimy plastikowe krzesła, terenowe samochody… Legenda o dwóch chłopcach i dziewczynie zmienia się w panoramiczny fresk o duchowych korzeniach jednego z najbardziej nieodkrytych regionów świata: Azji Centralnej.
W szkatułkowym obrazie Jacquesa Debsa dokumentalny zapis tego archaicznego rytuału jest pokazany równolegle z liryczną opowieścią o miłości, inspirowaną XIV-wiecznym poematem perskiego poety Hafeza i jej rysunkową wersją szkicowaną przez 40 dni na wielometrowym rulonie przez Stasysa Eidrigevičiusa. "Rysunki otwierają i zamykają sekwencje filmu jak kolejne rozdziały książkowej legendy, fresk rozwijany jest stopniowo, wraz z akcją" - mówi reżyser.
Stasys Eidrigevičius rysuje swoją wersję historii: postaci zwierząt i ludzi zamieniają się głowami i rolami, pejzaż stepu i surowa architektura Buchary tworzy tło, w którym rozgrywa się archaiczna ceremonia: jeźdźcy nie ciągną już kozła, lecz dziewczynę. Równocześnie w ten mityczny świat wdziera się współczesność. Widzimy plastikowe krzesła, terenowe samochody… Legenda o dwóch chłopcach i dziewczynie zmienia się w panoramiczny fresk o duchowych korzeniach jednego z najbardziej nieodkrytych regionów świata: Azji Centralnej.