HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM
PREMIERA – 20.03.2016, WARSZAWA | CZAS TRWANIA SPEKTAKLU: 90 minut
„Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim” w reżyserii Piotra Tomaszuka
to inscenizacja misterium wielkanocnego, zredagowanego pod koniec XVI wieku
przez Mikołaja z Wilkowiecka.
REŻYSERIA I INSCENIZACJA: Piotr Tomaszuk
WSPÓŁPRACA REŻYSERSKA: Rafał Gąsowski
SCENOGRAFIA: Mateusz Kasprzak
MUZYKA: Jacek Hałas
HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM
Teatr Wierszalin przedstawia historyczne dzieło, posługując się językiem teatru współczesnego. Dramat jest zrealizowany w poetyce „teatru śmierci”, zdefiniowanej przez Tadeusza Kantora. Odpowiednikiem reżysera – średniowiecznego „magistra ludens” – staje się Nauczyciel, który wystawia misterium śmierci i zmartwychwstania z pomocą ludzkich figur przypominających szopkowe panopticum. Stają przed nami Strażak, Wdowa, Dziewczyna z walizką, Uciekinier, Urzędnik i Ewanjelista. Oprócz podstawowego źródła literackiego w realizacji spektaklu wykorzystano mało znane staropolskie pieśni wielkanocne i lamenty, opracowane przez Jacka Hałasa – instrumentalistę i wykonawcę muzyki ludowej.
Scenograf – Mateusz Kasprzak, tworząc scenografię spektaklu wykorzystał fragmenty malarstwa średniowiecznego i renesansowego autorstwa Giotta, Duccia oraz Hansa Memlinga.
OBSADA
nauczyciel
Rafał
Gąsowski
ewanjelista
MagdalenaDąbrowska
WDOWA
Monika
Kwiatkowska
urzędnik
Mateusz
Stasiulewicz
strażak
Dariusz
Matys
dziewczyna z walizką
Katarzyna
Wolak-Gąsowska
RECENZJE
Łukasz Drewniak
K/103: Oko ze skóry, teatralny.pl
Historyja o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim Mikołaja z Wilkowiecka w ujęciu Piotra Tomaszuka nie jest i nie chce być rekonstrukcją misterium rezurekcyjnego. Ani tym bardziej jego radykalnym uwspółcześnieniem. Lider Wierszalina nie ulega pokusie polemiki z Dejmkiem czy Cieplakiem i ich sugestywnymi wizjami dramatu staropolskiego, bo do swojej koncepcji inscenizacyjnej potrzebuje konwencji scenicznej stworzonej przez artystę, który nigdy nie spróbował użyć jej w stosunku do utworu stricte religijnego. A chyba mógł. Tomaszuk chce sprawdzić, co z takiego spotkania mogłoby wyniknąć. Ma trop nieoczywisty, zagadkowy, waży się na skojarzenie tyleż błyskotliwe, co obrazoburcze. Podstępnie anachroniczne i wściekle arbitralne. Tomaszuk chce wskrzesić spektakl nigdy niestworzony. Ale prawdopodobny. Zbadać możliwość i konsekwencje alternatywnej historii teatru. Zanurza się oto w najodleglejszą przeszłość polskiej sceny, żeby przyjrzeć się przeszłości nieco bliższej. Co by było, gdyby teatr Tadeusza Kantora zaczął się w innym miejscu Historii? I od innego tekstu?
Paweł Milcarek
Usłyszeć kroki Jezusa / Przewodnik Katolicki nr 13/27-03-16
(…) Tomaszuk dał nam spektakl, który jest przyjazny swojemu tekstowi, a przecież wchodzący z nim w poważną interakcję. Dzięki przemyślanemu ustawieniu relacji i utożsamień między postaciami (między Ewangelistą i Nauczycielem, między Nauczycielem i Chrystusem) opowiedziano nam właściwie cała teologię relacji między Objawieniem i jego tradycją, między Chrystusem i Kościołem. Zamiast konfrontacji – przenikanie, tajemnicze współutożsamienie: gdy patrzymy na Nauczyciela-Kościół, który ustawia innych aktorów, każe im mówić słowa według „scenopisu”, pospiesza bezceremonialnie trzódkę aktorów-wiernych, grozi linijką, widzimy ludzką nieporadność czy szorstkość kościelnego chrześcijaństwa, ale zawsze także Boże Misterium, które się wewnątrz tego uobecnia. Gdy ten sam aktor wchodzi na scenę jako Zmartwychwstały – zjawiający się Uczniom, wyzwoliciel piekieł, Pan mocny – przecież pamiętamy, że ten Chrystus i Kościół – to tajemnicze jedno. Że raczej rzadko „usłyszymy kroki Jezusa”, jeśli wzgardzimy słuchaniem ich wewnątrz tego.
Reżyser nie musiał wychodzić poza stary dewocyjny dramat pióra przeora jasnogórskiego, żeby powiedzieć miejscami więcej i „lepiej” niż on. To się nazywa tradycja. I mistrzostwo.
Anna Czajkowska
ZNAKOMITA HISTORYJA Z SUPRAŚLA NA ZAKOŃCZENIE GORZKICH ŻALI / www.teatrdlawas.pl
(…) Piotr Tomaszuk nie zmienia tekstu, nie udziwnia, z wielką starannością stara się oddać obraz misterium, umiejętnie przekształcony w scenariusz, podkreślając dramaturgiczne zdolności autora sprzed wieków. Jak sam podkreśla, „Historyja o chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim ze czterech Świętych Ewanjelistów zebrana a wirszykami spisana przez księdza Mikołaja z Wilkowiecka zakonnika częstochowskiego” jest jednym z cenniejszych zabytków polskiego piśmiennictwa teatralnego. „Jestem zachwycony tym, z jak ogromnym wyczuciem sceny pisał go autor i jak ten tekst sprawdza się teatralnie” – mówi. Oczywiście nie obyło się bez pewnych modyfikacji i uwspółcześniających elementów. W adaptacji Tomaszuka, klimat średniowiecznego misterium zlewa się z realiami podlaskiej wsi. Ale zyskuje też szerszy wymiar – skłania do refleksji nad ciągłością naszej narodowej tradycji oraz wiary i jej miejsca w dzisiejszym życiu.
Reżyser podszedł do tekstu z pewną „przewrotnością”, odwołując się do stylistyki i poetyki teatru Tadeusza Kantora i „pojęć ze świata, który sam Kantor definiował jako teatr śmierci”. Przedstawienie cechuje z jednej strony niezwykła prostota i swoista ludyczność, a z drugiej strony nie brak mu rozmachu, który znakomicie sprawdza się na dużej scenie Teatru Studio. To spore wyzwanie dla twórców spektaklu, bowiem scena w Supraślu jest dużo mniejsza, bardzo kameralna. Warto docenić dopracowany ruch sceniczny, pozwalający śledzić płynne przechodzenie z jednej sceny do drugiej. Ułatwia je niezwykła scenografia autorstwa Mateusza Kasprzaka. Stanowi ona jeden z ważniejszych elementów inscenizacji, wprowadzając nas w klimat wielkanocnego misterium, nadając mu rys wzniosłości i zarazem nie unikając skojarzeń z jasełkami. Mateusz Kasprzak wykorzystał fragmenty malarstwa średniowiecznego i renesansowego autorstwa Giotta, Duccia oraz Hansa Memlinga, dzięki czemu widowisko nabiera plastyczności, silnie działa na wyobraźnię i zmysły. Odpowiednio podświetlone malunki na wyprawionej skórze jawią się przed oczami widzów, by po chwili zniknąć.
Oprócz powagi, inscenizacja ma w sobie mnóstwo elementów humoru i groteski, komizmu sytuacyjnego i słownego. Już same rekwizyty – na przykład symboliczne pieniądze z napisem petunia, a na odwrocie olet, elementy kostiumów – wielkie diabelskie rogi, wprowadzają nas w nastrój rubasznej zabawy. Podobnie kwestie bohaterów, znakomicie brzmiące w ustach aktorów Teatru Wierszalin. Cieszy fakt, iż Piotr Tomaszuk zachował piękny, barwny i intrygujący język, który mimo archaizmów staropolskiej mowy pozostaje zrozumiały. Wypracowana dykcja i kunszt aktorski artystów z Wierszalina pozwala docenić jego urok i niepowtarzalny koloryt. (…)
Benedykta Karolina Baumann Zakonnica bez przebrania
Fascynuje mnie prostota środków, jakimi posługują się twórcy Teatru Wierszalin, żeby opisać sferę ducha. Wystarczy półmrok, grana na żywo muzyka, śpiew inspirowany podlaskim folklorem, rustykalna scenografia, żebyśmy mogli podpatrzeć to, co niewidoczne dla oczu… Tak też jest w wypadku misterium Mikołaja z Wilkowiecka, na które porwał się Piotr Tomaszuk. Powstał brawurowy spektakl o ludzkiej tęsknocie za Bogiem, którego nie da się zamknąć w żadnym schemacie.Monika Żmijewska
Święci i pokraczni. Parafialne towarzystwo w Wierszalinie / Gazeta Wyborcza
(…) zespół Wierszalina doskonale poradził sobie z materią staropolskiego języka, mówiąc nim tak, jakby mówił od urodzenia. Zatrzymał, a raczej cofnął czas, zaczarował słuchaczy, wciągając ich w odmienny językowy świat i dając porwać melodii. Mało tego – dowiódł, że opowieść sprzed dwóch tysięcy lat, spisana pięć wieków temu, nawet w czasach facebooka może wybrzmieć wyjątkowo współcześnie. Nic się nie zmieniliśmy. (…)
Mnóstwo w spektaklu fantastycznie zagranych scen. Oto Marie (świetne Monika Kwiatkowska, Sylwia Nowak) przybywają do aptekarza po mirrę, olejki i kadzidło. Cel jest ważki – trzeba namaścić ciało Chrystusa. Ale co tam powaga sytuacji – wszak trzeba wynegocjować jak najtańszą cenę. Zapłakane Marie szybko zamieniają w handryczące przekupki, które jak już się rozsierdzą, to i walizką aptekarzowi przygrzmocą. Maska biblijnej roli spada, z bohaterek odgrywanych przez parafianki, wyłażą… właśnie jazgoczące parafianki, z przywarami w całej okazałości. Złość i rozsierdzenie ludzkie nie zna miary czasu.
Albo świetna scena walki jasności z ciemnością. Brzmi patetycznie, ale jakąż zyskuje wizualizację w wierszalińskiej interpretacji! Wyobraźmy sobie poważną sceną zstąpienia do piekieł oswojoną żartem… Wierszalin to potrafi, przy okazji rozbawi do łez. By fantastycznej niespodzianki nie zdradzać, powiedzmy tylko, że Jezusowi wymknie się brzydkie słowo, piekielni książęta mocno się spocą, a na ringu wymiękną.
NAGRODY
nagroda za TWÓRCZĄ INTERPRETACJĘ
HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM
42. Opolskie Konfrontacje Teatralne – nagroda Komisji Artystycznej „Klasyki Żywej”
Opole 2017
nagroda za SCENOGRAFIĘ
HISTORYJA O CHWALEBNYM ZMARTWYCHWSTANIU PAŃSKIM
XVI Festiwal Teatru Telewizji Polskiej i Teatru Polskiego Radia „Dwa Teatry” Sopot 2016