fbpx

„Dziady – Noc pierwsza” jest inscenizacją dramatu Adama Mickiewicza,
zrealizowaną na podstawie „Dziadów cz. IV” z elementami „Dziadów cz. II”.

Dziady - Noc pierwsza

REŻYSERIA: Piotr Tomaszuk

SCENOGRAFIA: Mateusz Kasprzak

MUZYKA: Jacek Hałas

WYKONANIE PARTII INSTRUMENTALNYCH: Adrian Jakuć-Łukaszewicz i Piotr Tomaszuk 

PREMIERA – 29.10.2015, Supraśl

CZAS TRWANIA SPEKTAKLU: 90 minut

Dziady - Noc pierwsza

Przedstawienie zrywa z dotychczasową tradycją inscenizacyjną, która zwykle eliminowała z inscenizacji czwartą część „Dziadów” jako najmniej interesującą, tematycznie wręcz banalną, bo w liryczny sposób opisującą jedynie miłosny dramat Gustawa. Tymczasem Ksiądz – kapłan kościoła unickiego – okazuje się równie ważnym bohaterem dramatu. „Dziady” w reżyserii Piotra Tomaszuka to psychologiczny, emocjonujący pojedynek dwóch bohaterów, zrealizowany w ibsenowskiej konwencji odsłaniania prawdy o przeszłości obu tych postaci. Przedstawienie zrealizowane jest zgodnie z antyczną zasadą trójjedni miejsca, czasu i akcji. Rozgrywa się w domu Księdza, a Dzieci stają się swoistym odpowiednikiem antycznego chóru.

OBSADA

GUŚLARZ

Piotr
Tomaszuk

gustaw

Rafał
Gąsowski

KSIĄDZ

Dariusz
Matys

dziecko

Monika
Kwiatkowska

dziecko

Magdalena Dąbrowska

Adrian Jakuć

Muzyk

Adrian
Jakuć-Łukaszewicz

RECENZJE

Dariusz Kosiński
Terytorium „Dziady” / Tygodnik Powszechny

Gąsowski od pierwszego wejścia przykuwa uwagę, a choć można jego kreacji zarzucić nieco szarży, czy paradoksalnej jednostajności w gwałtowności, to jest to rola o niezwykle precyzyjnej partyturze, bardzo wymagająca fizycznie, a zarazem zbudowana na konsekwentnie prowadzonej interpretacji. Tomaszuk i Gąsowski traktują szaleństwo Pustelnika absolutnie serio, a wobec tego, co wyprawia w domu Księdza niespodziewany gość, wcale nie dziwi paniczny lęk gospodarza.

Gdy Guślarz-Tomaszuk skończył przedstawienie, zapadła cisza, długa i tak absolutna, jakiej dawno nie słyszałem w teatrze. I nie jest to wynik jakiejś niewyrazistości kody – wszyscy wiemy, że się skończyło, ale jeszcze siedzimy w ciemności, bo wcale nie spieszy nam się, by ją porzucić.

Jan Bończa-Szabłowski
Teatr Wierszalin wystawia „Dziady” / rp.pl

Postać Gustawa to kolejna rola Rafała Gąsowskiego, którą nie waham się nazwać kreacją. Jego „umarły dla świata” romantyczny szaleniec ma w sobie niebywałą siłę. Zaczytany w „Nowej Heloizie” Rousseau i „Cierpieniach młodego Wertera” Goethego, przez całe życie pragnął dotrzeć do ideału, który okazał się fikcją. A poszukiwanie miłości idealnej przyniosło mu tylko rozczarowanie. Zagubiony w sferze marzeń, nie potrafił poradzić sobie z realiami otaczającego świata.

Zuzanna Kuffel
Tak chciał Mickiewicz / Gazeta.pl

Tajemniczo, nastrojowo i dramatycznie – jakby obrazy wyjęto prosto z głowy wieszcza.

Profesor Jacek Bartyzel

Wróciłem dopiero co ze spektaklu „Dziady – Noc pierwsza” Teatru Wierszalin. Dech zapiera, wspaniałe przedstawienie, więcej niż teatr – misterium, obrzęd w wykonaniu pokornych, lecz wielkich w swojej techne, „rzemieślników Dionizosa” (hoí perì tòn Diónyson technîtai). Niesamowita amplituda środków wyrazu Rafała Gąsowskiego (jako Gustawa) – chyba najlepszego dziś aktora teatralnego w Polsce – który pokazuje, że romantyczny szaleniec na scenie może nie śmieszyć tylko, jeśli jest jak „jurodiwy”. Ale i Dariusz Matys w roli Księdza też znakomicie potrafi przekroczyć pozorną jednowymiarowość tej postaci, zazwyczaj pokazywanej wręcz karykaturalnie, jako „oświeceniowego racjonalisty”. A ostatnia scena, ze starocerkiewnosłowiańskim śpiewem, wznosi się już na takie mistyczne wyżyny, że ciarki po plecach przechodzą. Takie przedstawienia przywracają wiarę, że teatr – gontyna sztuki może się jeszcze odrodzić.

Monika Żmijewska
Szydzi z księdza, myli tropy. Obłęd, „Dziady” i żal w Wierszalinie / Gazeta Wyborcza

W metafizycznej przestrzeni Teatru Wierszalin przed oczami widza rozgrywa się przedziwne studium psychologiczne. Aż trudno uwierzyć, że napisano je prawie dwa wieki temu – „IV część Dziadów” brzmi zaskakująco świeżo i współcześnie. Jak emocjonalny pojedynek, zapis szaleństwa w ibsenowskim stylu (…)

Ela Sawicka
bia24.pl
Dziady – Noc Pierwsza. Po premierze w Teatrze Wierszalin

(…) Inscenizację IV cz. Dziadów w Teatrze Wierszalin, pełną muzyki, śpiewu z bogatą realistyczno-magiczną scenografią, pomysłowymi zabiegami reżyserskimi oraz genialną grą aktorów powinien obejrzeć każdy. Szczególnie młodzież, tak bardzo stroniąca od trudnych lektur, uważająca lekcje z dramatu romantycznego za nudne trucie. W Wierszalinie jest na to bardzo skuteczna odtrutka.

Jerzy Doroszkiewicz
Kurier Poranny
Teatr Wierszalin. Dziady – Noc Pierwsza

(…) mimo upływu niemal dwóch stuleci, pomysł by zderzyć cierpienia nieszczęśliwego kochanka i wizję romantycznej miłości z racjonalizmem stanu duchownego okazał się być proroczy i ponadczasowy. A Piotr Tomaszuk przełożył go z właściwym sobie kunsztem na unikalny nie tylko w skali Polski język Teatru Wierszalin.

Dominik Sołowiej
Dziennik Teatralny
Obłąkany taniec Gustawa

Dramaty romantyczne nie należą do łatwych w odbiorze. I równie trudno jest wystawić je na deskach teatru. Oniryczność fabuły, celowa fragmentaryczność tekstu, niedopowiedzenia, aluzje i intertekstualne nawiązania czyniły z dramatów Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego utwory, przez które czytelnik lub widz często musiał przedzierać się, tocząc ze sobą i z utworem intelektualno-emocjonalną „wojnę”. (…) „Dziady. Noc pierwsza” Teatru Wierszalin to przedstawienie, które z wielkim pietyzmem podchodzi do dramatu Adama Mickiewicza. Dzięki Wierszalinowi obrzęd dziadów zaczyna żyć – życiem prawdziwym, nieudawanym, bo nawet jeśli na początku mamy świadomość uczestniczenia w spektaklu, po kilku minutach obrzęd dziadów rozpoczyna się dla nas naprawdę.

NAGRODY

GRAND PRIX

DZIADY NOC I

Festiwal „Klamra 2017”

Toruń 2017

złoty ryngraf

 DZIADY NOC I, NOC II

Festiwal Kultury Narodowej „Pamięć i Tożsamość” 

Warszawa 2021 

Shopping Cart
Skip to content